Dintojra

Historia przedwojennej Warszawy czyli oficjalny kwadrat blatnej chewry

27.5.10

Bywanie

Autor: Kruti


Znalezienie w Warszawie miejsca, które bez problemu można nazwać kultowym, przesiąkniętym niepowtarzalną atmosferą jest – jeżeli nie niemożliwe – to na pewno trudne. Miesiące dosłownie można spędzić na poszukiwaniu miejsca, w którym chciałoby się spędzać czas. Spędzać podkreślam, nie spędzić. Atmosfera takich miejsc tworzy się niejako sama. Jest o tyleż uzależniona od konceptu samego miejsca (kawiarni, restauracji, klubu) co od ludzi, którzy dla tego konceptu w zadanym miejscu zaczynają bywać. A jeżeli już takie miejsce znajdziecie, z dużą dozą prawdopodobieństwa można założyć, że w niedalekiej przyszłości miejsce takie zostanie zamknięte. Rynkowość niestety nie sprzyja tworzeniu bywalni i tworzeniu bywalców. Syndrom naszych czasów...

Tu oczywiście należy wspomnieć o niegdysiejszym aspekcie powyższego problemu. Wyglądał on, rzecz jasna, całkowicie inaczej a kult bywalców był szeroko rozpowszechniony. Przedwojenna stolica żyła miejscami, w których chciało się bywać. Jednym z bardziej jaskrawych przykładów, lecz bynajmniej nie osamotnionym jest przykład kawiarni mieszczącej się niegdyś w budynku przy ul. Mazowieckiej 12. Rzecz oczywiście o „Małej Ziemiańskiej”. Stała się ona podówczas ostoją intelektualnego życia przedwojennej stolicy. Jako miejsce spędzania czasu opatrzyli ją sobie artyści, poeci, pisarze a idąc niejako za modą również politycy. Bywalcami „Małej Ziemiańskiej” byli między innymi Julian Tuwim, Jan Lechoń, Franciszek Fiszer, Eugeniusz Bodo, Adolf Dymsza. Ze świata polityki swą obecnością Ziemiańską zaszczycał jeden z bardziej barwnych polityków międzywojnia – Bolesław Wieniawa Długoszowski.

Bywanie w Ziemiańskiej nie było tylko wpadaniem na kawę. To przebywanie godzinami, niekończące się spory, polemiki, dyskusje. Wokół niej toczyło się życie. Ale „bywanie” nie dotyczyło wyłącznie wielkomiejskiego high life’u czy też intelektualnych elit. „Bywanie” było zjawiskiem powszechnym. Nie koniecznie bywanie musiało hołdować wyższym celom. Czasem bywało się by dopilnować interesów bądź po prostu smacznie zjeść. I tak, by daleko nie szukać, zajrzyjmy w sąsiedztwo „Małej Ziemiańskiej” – na ul. Mazowiecką 16 do Baru Pod Wróblem” prowadzonego przez Jana Wachowicza. Bar słynął ze smacznej kuchni i słusznych porcji. Przyciągał klientelę wybornymi flakami i zacnymi pyzami. Bywali tam interesanci Towarzystwa Zachęty Hodowli Koni, bywali rzemieślnicy. Tam ubijano interesy, tam świętowano sukcesy. Ale Bar „Pod Wróblem” swoją kuchnią wabił także sąsiadów z Ziemiańskiej. Wpadali tu w porze obiadu i tamtejsi bywalcy – Słonimski, Fiszer i inni nie mogąc oprzeć się magii „zwykłego” miejsca i wachowiczowej kuchni. Ze swej strony przenosili na wróblowy grunt niedokończone dyskusje, cięte dowcipy, twarde refleksje i zaszczycając nimi „zwykłych” klientów.

A gdzie bywać teraz? Ja cały czas szukam miejsca, ale podejrzewam, że jestem zbyt wymagający...

9.5.10

Warszawskie dzielnice

Autor: Kruti

Zastanawialiście się kiedyś nad pochodzeniem nazw dzielnic w Warszawie? Oczywiście, że tak. Ale na pewno potraficie rozwiązać wszystkie zagadki nazewnicze? Założę się, że nie 

Opiszmy to alfabetycznie.

Bemowo – nazwa pochodzi od nazwiska gen. Józefa Bema, dzielnica, jak wiadomo, do niedawna związana nierozerwalnie z Wojskowymi.

Bielany – zwykło się mówić, iż nazwa pochodzi od mających swą siedzibę na Bielanach białych Kamedułów.

Bródno – nazwa dzielnicy pochodzi od nazwy warownego grodu z IX-X w. (teren obecnego Lasku Bródnowskiego). Gród nazywał się oczywiście Bródno. Jego nazwa wzięła się zaś od brodu (stąd pisownia) – pobliskiego brodu na Wiśle.

Czerniaków – nazwa od niegdysiejszej wsi Czerniakowo.

Grochów, Kamionek (Kamion), Gocław i Kawęczyn – to osady, które wchodziły w skład dóbr Skaryszewskich. Najprawdopodobniej etymologia tych nazw była prosta.

Koło - nazwa związana jest (jak to na Woli) z wolnymi elekcjami - pochodzi od Koła Rycerskiego, czyli miejsca, gdzie stawało zgromadzenie posłów ziemskich.

Marymont – z francuskiego Marie Mont, Góra Marii. Na niniejszym wzniesieniu dla swej ukochanej Marysieńki wzniósł letnią rezydencję nasz zacny Warszawiak Jan III. Dziś w tym miejscu stoi Kościół pod wezwaniem Matki Bożej Królowej Polski. Dzisiejsze okolice Parku Kaskada.

Mokotów – pierwotnie w kronikach: "Mokotowo", nazwa pochodzi najprawdopodobniej od imienia pruskiego właściciela wsi, Mokoto - lub Mokot - i po raz pierwszy pojawia się w dokumentach z 1367 r.

Ochota – nazwa pochodzi ponoć od nazwy karczmy „Ochota”.

Pelcowizna – od założyciela niegdysiejszego folwarku – Pelca.

Praga – nazwa wzięła się od XV w. osady położonej vis a vis starego miasta. Jej nazwa natomiast wzięła się od wyprażania, czyli wypalania zalesionych terenów.

Sadyba – właściwie etymologia jest dość czytelna, słowo to bowiem oznacza m. in. osiedle, siedlisko.

Saska Kępa – nazwa pochodzi od napływających w tę okolicę osadników saskich w XVIII w. Dodatkowo w tych rejonach często koszarowała saska gwardia. Wcześniej nosiła nazwę Kępy Olenderskiej – oczywiście od osadników holenderskich.

Skaryszew – nazwa pochodzi od nazwy osady powstałej w wyniku podziału części dóbr w okolicach Kamiona (dzisiejszy Kamionek) przez Kanonika płockiego Stanisława Skarczewskiego. Osada, jak nietrudno zgadnąć, przybrała nazwę po swoim fundatorze.

Solec – nazwa od wsi, która jest sporo starsza niż sama Warszawa. Nazwa wsi wzięła się od soli, która jako jeden z towarów była przewożona barkami z ówczesnego portu na Wiśle.

Szczęśliwice - nazwa pochodzi od wsi Stenclewice, która w XVI wieku należała do rodziny Stenclewskich.

Szmulki – inaczej Szmulowizna. Dzielnica wzięła nazwę od imienia XVIII wiecznego Żyda, właściciela wielu nieruchomości w tym rejonie – Samuela Zbytkowera (Szmula). Zasłynął on przede wszystkim swoją postawą w trakcie rzezi Pragi z roku 1794, kiedy to płacił Rosjanom złotem za uratowanych z rzezi mieszkańców.

Targówek – nazwa pochodzi od XV-wiecznej miejscowości Targowe Małe, wsi należącej do majątku Targowskich i najprawdopodobniej stąd wzięła się nazwa.

Ulrychów – od ogrodów rodziny Ulrichów.

Ursus – od zakładów maszyn rolniczych URSUS

Ursynów – od majątku Juliana Ursyna Niemcewicza.

Włochy – ponoć wzięły swą nazwę od wojsk cudzoziemskich, przypuszczalnie włoskich, które miały stacjonować nieopodal pola elekcyjnego na Woli

Wola – oczywiście od wolnych elekcji królów na polach elekcyjnych.

Wyścigi - zgadnijcie sami…

Żoliborz – z francuskiego Joli Bord – Piękny Brzeg. Takim mianem określano ogrody Collegium Nobilium. Na ich miejscu po 1831 r. wzniesiono Cytadelę.

Oczywiście nie są to wszystkie dzielnice, dzielniczki i osiedla Warszawy. Jeśli ktoś miałby ochotę temat rozwinąć, bądź nawet wyczerpać, gorąco zachęcam.

9.5.10

Powrót

Autor: Kruti


Zapewne zaobserwowana przerwa w dostawie nowych artykułów spowodowana została wydarzeniem o tyleż doniosłym co czasochłonnym. Chodzi mianowicie o narodziny mojego syna Krzysia. Krzyś na tym świecie gości już od jakiegoś czasu, zasilając grono obywateli Warszawy. Z uwagi na to właśnie postanowiłem powrócić do, w miarę możliwości, regularnego zamieszczania wpisów. Częstotliwość zapewne nie będzie początkowo nadmierna. Mam jednak nadzieję, że z czasem i to ulegnie zmianie. Tymczasem myślę, że pomyślnym efektem będzie zamieszczanie wpisów nie rzadziej niż raz w tygodniu.

Do przeczytania.

najlepsze strony
statystyka